Łukasz Majewski

Opowieść z przyjaciółmi z tle

Posłuchajcie słów tych kilka o przyjaźni,
W gruncie rzeczy dość istotnej części życia.
O normalnej, takiej zwykłej, międzyludzkiej,
Co do tańca jest i trochę do wypicia.

Jeszcze tylko chcę przywitać się na wstępie,
Zanim brak kultury ktoś mi tu wygarnie,
Więc pozdrawiam tych, co byli , także tego, który jest
Oraz tych, z którymi kiedyś skończę marnie.

Bo przyjaciół w życiu miałem wielu,
Jeden odszedł, światopogląd złapał starczy.
Paru mi przemknęło jak przez mgiełkę.
jJeden został i wystarczy.

Zawsze mówię, co mi leży na wątrobie,
Bo z wątrobą człowiek żyje znacznie lepiej.
I tak samo oczekuję, że przyjaciel
Walnie w pysk, a nie po plecach mnie poklepie.

Jeśli chciałbym te stwierdzenia podsumować,
By na koniec drugiej zwrotki trafić w sedno,
To możemy mówić o przyjaźni wtedy,
Kiedy dwóm osobom nie jest wszystko jedno.

Bo przyjaciół w życiu miałem wielu...

Gdybym dzisiaj miał się odnieść do przysłowia,
Że przyjaciół się poznaje zwykle w biedzie,
To by podać chociaż jeden przykład z życia,
Dłuższą chwilę nad tym musiałbym posiedzieć.

I na koniec tak od siebie słówek kilka,
Bo i mnie refleksja lekka w sercu drapie,
Że najlepszy jest przyjaciel, który kiedy potrzebuję
Kość przyniesie w zębach, a nie serce w łapie.

Bo przyjaciół w życiu miałem wielu...