Łukasz Majewski
Splin w stylu retro
Czuję w sobie światła Paryża,
Mroczną woń Londynu.
Parafrazę stanu mojej duszy,
Mariaż wódki i splinu.
Hekatombę wznioślejszych uczuć
Zakopanych pod gruzem
Ciemnoszarych uliczek Londynu
i Paryskim różem.
Senilizmu ostatnia granica,
Duszy wzlot i upadek.
Z wierzchu twardej jak lew nemejski.
Zaduszonej słów gradem.
Teraz komuś posłuży za pancerz,
Teraz kogoś obroni,
A to co mi pozostało
Ledwo zmieszczę na dłoni.