Łukasz Majewski
Dom jak dom
Budowałem dzień po dniu
Dom, za cegłą cegła,
Ściany miały być jak mur.
Jedna przeciw legła.
Mam trzy jeszcze, co mi tam,
W każdej okno lśni,
Okna patrzą się na świat,
W czwartej były drzwi.
Więc jeśli zdarzy się, że przyjedziesz, usiądź i poczekaj –
Odbuduję ścianę i
Zbiję schody, wstawię drzwi,
Dom jak dom – też czeka, czeka na
Na człowieka.
W moim domu ściany trzy
Znoszą dach bez słowa,
Fundamentów łapią się,
Żeby nie zwariować.
Między nimi wieje wiatr,
Żar w kominku dusi;
Dom mój nie chce czekać już,
Nie chce, ale musi.
Więc jeśli zdarzy się, że przyjedziesz, usiądź i poczekaj ...
Mam dom, parapety trzy –
Od łokci wytarte,
Wiarę i nadzieję też –
Obie siebie warte.
W moim domu tak już jest –
Z orłem w fart gra reszka.
Dom mój czeka, aby ktoś
Znowu w nim zamieszkał.
Więc jeśli zdarzy się, że przyjedziesz, usiądź i poczekaj ...