Łukasz Majewski

Łukasz Majewski

Bałwany song (czyli piosenka napisana dla kolegów, których przerosła wizja mojego ojcostwa)

Mam Maria na imię
Nic nie wiem o zimie,
Bo na świat przyszłam na wiosnę.
Lecz drżyjcie bałwany –
Podpytam się mamy –
Bo gdy kiedyś w końcu podrosnę,
Choć główka ma mała,
To będę starała
Się odkryć dlaczego musicie
Tak nagle odchodzić,
A potem przychodzić.
I co to w ogóle jest życie.

Poza tym się dowiem,
Skąd bałwan na głowie
Garnuszek ma z dziurką na myśli.
Węgielek lub guzik
Miast oczu i buzi
I co może jemu się przyśnić.

Dlaczego właściwie,
Już teraz się dziwię,
Bałwana traktuje się z góry.
Czy jego przezwisko
To tylko nazwisko,
Czy może jest taki z natury.

Czas mlekiem się upić,
Bo nie da się skupić,
Nad sobą głos słyszę mamy.
Grzechotka coś brzęczy
I kolka mnie męczy…
Do zobaczenia, bałwany!