Łukasz Majewski

Łukasz Majewski

Najprostsze z rozstań

To jest najprostsze z rozstań, proszę pana,
Tu nie ma planów, filozofii itp.
Spakować parę rzeczy w torbę na ubrania,
Spakować parę rzeczy w torbę i adieu.
I to już wszystko. Zamka szczęk, zapada klamka
I zatrzymuje się powietrze na firankach.

A ja się składam na pół,
W walizkę chowam.
Od słowa noszę się
Do słowa.

To jest najprostsze z rozstań, proszę pana,
Gdy nie ma dzieci, pelargonii ani psa.
Takie rozstanie można zamknąć w czterech ścianach.
Takie rozstanie cztery ściany dobrze zna.
I to już wszystko. Jeden temat i dwa wątki,
I zakończenie podzielone na początki.

A ja się składam na pół…

To jest najprostsze z rozstań, proszę pana,
Bez wątpliwości, bez wyrzutów i bez łez.
Dziś nie zatrzyma się pan raczej na stu gramach,
Dziś na stu gramach pan nie skończy… i ja też.
I to już wszystko. Rano kawa lub herbata
W oczekiwaniu na wątpliwy koniec świata.

A dziś się składam na pół…