Łukasz Majewski

Łukasz Majewski

Chcąc złapać wiatr (Vladimir Merta)

Już w zasadzie nie czekam aż zdarzy się cud
Nie mam wpływu na wojny, choroby czy głód
Łatwo można uwierzyć, że da się naprawić świat
Zwłaszcza jeśli na karku dwadzieścia masz lat

Mamie z tatą spod powiek spędzało sen
Gdy jako berbeć w kołysce żegnałem dzień
Że niekoniecznie na przekór, lecz mimo ich dobrych rad
Będę starał się złapać w pudełko wiatr

W szkole chcieli mnie wcisnąć do sztywnych ram
A gdy w końcu odkryli, gdzie ich ramy mam
Aby rzucić kamieniem na pomysł ktoś zaraz wpadł
Gdy płakałem, pytali - gdzie masz swój wiatr

Chciałem stać się mężczyzną z kości i krwi
Choć na widok tej drugiej zwykle mnie mdli
Lecz gdy pierwszy przeciwnik poprawił gardę i zbladł
Zrozumiałem, że lepiej jest chwytać wiatr

Gdy już siły na życie zabraknie i
Przeciąg za mną po cichu zatrzaśnie drzwi
I z ostatnim podmuchem na zawsze opuszczę świat
A wam będzie niezmiennie wiał ten sam wiatr
Gdy z ostatnim podmuchem na zawsze pożegnam świat
Dla was będzie niezmiennie wiał ten sam wiatr